Polski tytuł tego filmu to "Samuraj i kowboje". Pod takim tytułem był wyświetlany w kinach i w
telewizji, zresztą tam występuje tylko jeden samuraj.
Szkoda, że nie każdy może zgłosić błąd. Może ktoś z współtworzących zerknie przypadkiem na komentarze i poprawi tytuł.
Zgłosiłem, ale chyba się nie przejęli. Nawet na plakacie obok jest dobry tytuł. Widocznie nawet przepisać poprawnie nie umieją...
To temat rzeka . . .
Raczej chodzi tu o chwytliwy tytuł dla mas, aby gamoni zachęcić i zawrzeć w tytule co jest w filmie.
Zapominają dekle, że mieli tłumaczyć i zmyślają jak z nut!
W trakcie filmu też tak samo :
- nie tłumaczą wszystkiego, czasami pomijają całe frazy / wypowiedzi,
czasami zmyślają coś innego niż powiedział aktor na ekranie!
I nie ma tu większego znaczenia czy mówimy o kinie czy TV / DVD.
Wszędzie jedna kiszka.
Niestety to prawda. Radosna tfu!rczość polskich tłumaczy to temat rzeka. Tak jak nadinterpretacja polskich lektorów.
Tak po prawdzie to samurajów było dwóch. Mifune i jego przyjaciel. Fakt, że ten drugi sobie za wiele nie pograł, ale BYŁ, więc l.mn. da się usprawiedliwić
:)
Wklej to najlepiej pod każdym moim postem, to się utwierdzisz w tym swoim usprawiedliwianiu czyjegoś głupiego błędu ...
Tytuł filmu to nie jest coś co każdy domorosły redaktorek FW może sobie dowolnie kształtować wg własnego widzimisię.
Spójrz na plakat, albo sprawdź na IMDb jaki jest właściwy tytuł. Tytuł, pod jakim film egzystuje w Polsce od niemal półwiecza. Dywagacje na temat ilu samurajów pokazało się na ekranie w czołówce filmu jest raczej pozbawione sensu. Film jest tylko o tym jednym samuraju. To tak jakby ktoś przez pomyłkę zamiast "Człowiek z marmuru" napisał "Ludzie z marmuru", a ty byś się upierał, że można to usprawiedliwić, bo w tym filmie było więcej ludzi...
A kowboj jeden - z owcami na torach (zresztą może pozorant), bo kowboj to pastuch, a reszta była zawodowymi przestępcami ;)
Film obejrzałem ponownie wczoraj i, co by nie rzec, wciąga.
A wystarczy spojrzeć na polski plakat, na którym stoi jak krowie na rowie "Samuraj i kowboje".
1 Samuraj.
Ej, było ich trzech! Jeden szefu, który przewoził miecz i dwóch ochroniarzy! Fakt, że jeden z nich padł na samym początku, szefa później też już nie było widać, ale nie zmienia to faktu, że w filmie samurajów było trzech!
"SAMURAJ i kowboje" - pod takim tytułem leciał w Polsce. Fakt, że samurajów było na początku 2 lub 3 ale za wyjątkiem 1 został/-li zabici. Tylko 1 - Toshiro Mifune jest "tym" SAMURAJEM do końca filmu no a kowbojów jest sporo.... Wypadałoby zmienić tytuł co jest mało prawdopodobne -:))))
A ja myślałem, że to drobiazg - 1-na litera! Cóż zrobić. Film jest całkiem niezły, a na pewno lepszy od tych tak ostatnimi laty wychwalanych spaghetti-westernów z Clintem E. i innymi. Trudno.
A skądże, nigdy w życiu nie jest lepszy, westerny Sergio Leone to już klasyka, nie mogę się zgodzić!
W zasadzie masz rację, ale formalnie tytuł daje się obronić. Samurajów było dwóch. Że ten drugi sobie nie poszalał to jest insza inszość :)
formalnie to właśnie nie da się tytułu tytułu obronić.
radzę zapoznać się z definicją słowa formalnie
a potem go używać zgodnie z jego znaczeniem.
Heh, bo takie melepety zarządzają tym portalem. Na głównej stronie jest poprawione, ale jak wejdziesz na forum, to faktycznie nadal figuruje "samuraje".