scena była śmieszna, ale co najmniej ciekawa, film mi się podobał, bardzo ładne zdjęcia :) i końcówka

To jedna z lepszych i ciekawszych scen, jakie oglądałem w horrorach, szczególnie zombie movie- po prostu jedyna w swoim rodzaju.

Z tego co wiem, była kręcona na pałę, bez zabezpieczeń, więc szacun dla kaskadera.

A film sam widziałem i uważam go za niesamowicie zabawny. Pół sali siedziało i patrzyło z obrzydzeniem na ekran, a reszta rżała ze śmiechu.

Prawda pochód zombiaków przez miasto na końcu był świetny :D

Według mnie zombie są wszystkożerni, więc im mięsem rekina nie pogardzą. Już w klasycznej Nocy Żywych Trupów z 1969 była scena w której zombiaki zjadają jakiś glisty czy coś podobnego. Scena z rekinem całkiem interesująca. Myślę że ów rekin musiał być naprawdę zdziwiony tym spotkaniem:)

Zastanawiałem się jak to było kręcone. Dopatrywałem się scen gdzie będzie widać iż rekin jest sztuczny ale na każdym ujęciu rybka jest prawdziwa. Nieźle go tłamsił, szarpał i gryzł. Szacun dla kaskadera.

to nie był kaskader:) w ciekawostkach jest napisane, że w tej scenie jako zombie wystąpił trener rekinów. to by wiele tłumaczyło, może ten rekin był jego pupilkiem:D

Oooooooo... ! To by wiele faktycznie wiele tłumaczyło.

Co sądzę o scenie? Uważam, że była zaje****a jak wiele innych scen w tym pokręconym filmie. Właściwie wszystko w tej scenie wypadło doskonale: muzyka, "gra" głównych bohaterów sceny i wykonanie. Czy zombie żywią się mięsem zwierząt? Ja bym osobiście stwierdził, że jak najbardziej, ale w żadnym filmie nie widziałem zombie-zwierząt, więc na to wygląda, że zombie zjadają tylko ludzi, a szkoda. Ale należy pamiętać, że nie należy doszukiwać w filmach Fulciego jakiej kol wiek logiki, bo nie o to w tym chodzi. Ojciec chrzestny gore (bo taki przydomek nosi nasz reżyser) w swoich horrorach stara się oddać nastrój grozy rodem z sennych koszmarów, czyli ma być trochę bezsensownie, nielogicznie, nieprzewidywalnie (chociaż by przez brak sensu i logiki), a przez to niepokojąco, dziwnie, i co najważniejsze przerażająco.

Czy az taka zaje****a to mozna sie spierac. Niestety ktos totalnie spapral montaz tej sceny i az dziw bierze, ze nikt na to nie zwrocil uwagi. Odgryziona reka zombie-nurka pojawia sie i znika w zaleznosci od ujec. Poszarpany przez zombiaka rekin w kolejnej scenie nie ma juz zadnych obrazen i nawet mililitr krwi z niego nie wyplywa. Nawet ten fajnie ucharakteryzowany zombie-konkwistador w scenie, gdy wylazi z ziemi ma ucharakteryzowana tylko glowe i szyje. Ramiona za to wygladaja jakby sie przez te 400 lat kremowal jakims rewelacyjnym kremem. W nastepnym ujeciu ramiona juz sa okryte jakimis podartymi szmatami. Troche to przeszkadza w odbiorze filmu i trudno przymykac oczy na takie bledy, mimo ze wloskie kino zawsze lubilam ogladac dla odmozdzenia.

Takie błędy są bardzo typowe w przypadku niskobudżetowych horrorów klasy B z lat 70-80. Odegranie takiej sceny na pewno nie było łatwe, więc nie należy liczyć na techniczna perfekcję. Pamiętam jak kiedyś oglądałem dokument o powstawaniu Szczęk Spielberga- tam ekipa dysponowała dużo większym budżetem i prawie do końca trwania zdjęć mieli problem z zbudowaniem rekina (główną przeszkodą była słona woda).

Moim zdaniem w żadnym innym filmie zombie nie były tak dobrze ucharakteryzowane.
Moja czołówka filmów o zombie wygląda tak:
Noc żywych trupów 1968
Świt żywych trupów 1978
Zombie pożeracze mięsa 1979
Noc żywych trupów 1990 remake
Powrót żywych trupów 1985
Dzień żywych trupów 1985
Pewnie dlatego tak wygląda ta lista, oparta o same starsze tytuły,
bo głównie cenię w takich filmach klimat i grozę, którego brakowało późniejszym produkcjom

Powrót Żywych Trupów groźny? No proszę cię... To jest komedia na całego. BRAAAAINSSS :)

Ten film akurat tak :) Reszta z listy to typowe horrory.

dokładnie w tym filmie zombie są najlepiej ucharakteryzowane, co więcej jest top najlepszy film o zombie

A w ogóle jak ktoś grał w gre Resident Evil Mansion czy jakoś tak,tą starą co w posiadłości się zamykają to też jest tam taki zombiak co się odwraca jak wchodzimy do pokoju i ma taką brzydką morde jak te na filmie
http://www.youtube.com/watch?v=Mgr1zoSB9dM

demoniczny wiatr 1990 i demony 1985 bija na glowe ten film(oczywiscie nie znaczy,ze film jest zly)

To już kultowa scena w kręgach fanów euro-horroru.

scena jakiej w filmach o zombiakach nie ma i raczej nie będzie,ale z drugiej strony było to strasznie głupie - zombiak walczący z rekinem. Miałem ochotę wyłączyć film po tej scenie,ale dotrwałem do końca. Jak na tamte czasy film całkiem udany i ma jakiś klimat

Przecież to fenomenalny, nie rozumiem jak można chcieć wyłączyć po czymś takim, w każdym horrorze muszą być jakieś elementy humoru i przyzna to większość koneserów gatunku :)

Przecież ludzie to zwierzęta :) No i w sumie nie wiem skąd konkluzja, że nie jedzą innych zwierząt niż ludzi, ja nigdy bym o tym nie pomyślał.

Mój Boże, mój człowiek w internetach. :D Są filmy o zombie, gdzie są zwierzątka zamienione w chodzące zwłoki. A jeżeli chodzi o gry, to chyba jako pierwszy był Resident Evil. No ale jest to wątpliwe, bo nie do końca pamiętam czy przez eksperymenty, tj. dożylne wstrzyknięcie wirusa do krwiobiegu, czy przez ugryzienie. Wiem jedynie, że ów wirus serwowany (sic!) bezpośrednio w żywą tkankę zmieniał zwierzątka w Likery. Swoją drogą było to pokazane w pierwszej części filmu, a potem zrobili z serii filmowej marne kino akcji. Przykro dość.
PS: Cthulhu czy organizacja WIDMO?

Panna nurek była po prostu zajefajna; piękna kobieta. Chyba niedoceniona, skoro grała tylko w kilku filmach. Zresztą w tamtych latach horrory pełne były pięknych kobiet, które grały tylko jednorazowe albo wręcz epizodyczne rolę w nich, a potem znikały. Sama scena też fajna a nie od dzisiaj wiadomo, że zombiaki nie pogardzą i innym mięsem, tym bardziej gdy na ludzkie nie ma widoków.

Piękna scena i była ona na houseofhorrors.com kiedyś! Muzyka świetna!

Była tak niespodziewana, że świetna, ale cały czas gapiłam się na tego rekinka i zastanawiałam co mu teraz w głowie siedzi, haha. Śmieszny był